Szukaj
logo
Szukaj
Artykuł jest w trybie podglądu

Kettlebell, czyli jak to się zaczęło

Strona główna Artykuły Kettlebell, czyli jak to się zaczęło

Kettlebell, czyli jak to się zaczęło

Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tym tekście. Ile jest w tym prawdy i czy taki trening faktycznie przynosi rewolucyjne efekty? Każdy, kto interesuje się sportem, chociaż raz słyszał o czymś takim jak kettlebell i jego rewolucyjnych działaniach.

Spis treści

1. Kettlebell i jego historia, czyli jak to wszystko się zaczęło

Kettlebell ma swój początek już w starożytnej Grecji (i pewnie tak samo jak mi, przyszedł ci na myśl jakże świetny i pasujący tematycznie film „300”), jest to potwierdzone przez znaleziska archeologiczne. Po pewnym czasie zaczęto wykorzystywać kettlebells do pokazów siły na różnego rodzaju jarmarkach i festiwalach, szybko jednak zorientowano się, że trening z nimi daje pozytywne efekty, a ówcześni „siłacze” zaczęli stosować je w swoich pokazach. Treningi odbywały się 3 razy w tygodniu pod bacznym okiem lekarzy, którzy odnotowywali same pozytywne efekty. Niestety w pierwszej połowie XX w., głównie przez wojnę, trening z kettlebells został niemalże zapomniany na zachodzie Europy. Po II wojnie światowej były wykorzystywane w wojsku – ich stosowanie poprawiało mobilność, siłę oraz ogólną sprawność. W tym czasie robiono wiele eksperymentów i badań pod kątem sprawności ogólnej. Później było już tylko lepiej. Obniża równieżtętnospoczynkowe oraz średnie ciśnienie krwi, poprawia kompozycję ciała, redukuje poziom tkanki tłuszczowej w organizmie oraz powoduje wzmocnienie oraz rozwój wszystkich grup mięśniowych. A teraz ciekawostka: efekty treningu były do tego stopnia widoczne, iż komunistyczny rząd ZSRR w 1981 roku powołał specjalną komisję, która ogłosiła obowiązek treningu z giru dla wszystkich obywateli. W latach 90. Trenowano z kettlebell praktycznie tylko w krajach byłego bloku wschodniego. Z USA kettlebells ponownie wróciły do Europy – i nic dziwnego. Nie wiem jak ty, ale ja bardzo nie lubiłem historii w szkole, dlatego też nie zamierzam nikogo zanudzać niepotrzebnymi datami i innymi zbędnymi rzeczami. Około 1700 roku powędrował z zachodu Europy do Rosji, gdzie początkowo był używany do ważenia zboża. W 1880 roku wśród atletów pierwszy raz przedstawiono trening na rosyjskich giru, (inna nazwa kettlebell), a 5 lat później powstała pierwsza w Rosji sala do podnoszenia ciężarów. W tym samym czasie na zachodzie Europy trenowały takie sławy jak Artur Saxon, do którego należy rekord świata w podnoszeniu sztangi jednorącz, oraz pierwszy na świecie kulturysta Eugene Sandow. Inaczej stało się oczywiście w Związku Radzieckim, gdzie trenowali z nimi zarówno olimpijscy sztangiści, jak i zwykli ludzie... Tak naprawdę po dziś dzień wykorzystywane są do eliminacji słabych punktów w przygotowywaniu sportowców. Wynikało z nich jednoznacznie, że grupy trenujące przy pomocy giru miały zdecydowanie lepsze rezultaty w takich dziedzinach jak podciąganie na drążku, skok pionowy, bieg na 100 m oraz na 1 km. Kolejni naukowcy odkrywali, że kettlebell poprawia koordynację i zręczność, zwiększa ogólne przygotowanie fizyczne oraz rozwija podstawowe atrybuty u zawodowych sportowców. Po II wojnie światowej, w 1948 roku, trening z kettlebell stał się osobnym sportem, w tym roku odbyły się też pierwsze zawody, ale jeszcze bez podziału na kategorie wagowe. Miało to na celu podniesienie ich produktywności oraz obniżenie kosztów opieki zdrowotnej. Z czasem przyrząd wrócił do Stanów Zjednoczonych, początkowo jako narzędzie fitness, później również już jako przyrząd sportowy. Skoro czytasz ten artykuł, zapewne trening z kettlebell jest dla ciebie fajny i skuteczny, albo słyszałeś o nim dużo dobrego. Przedstawię same istotne informacje.

2. Trening, czyli od czego zacząć, żeby nie zrobić sobie krzywdy

Właśnie w takich sytuacjach powstaje najwięcej kontuzji. Oglądałeś może „The Walk”? Zasada dotyczy tak naprawdę wszystkich ćwiczeń i na treningach z podopiecznymi zawsze stawiam bardzo duży nacisk na moment rozpoczęcia i zakończenia. Zacznij od bieżni/orbitreka, później dodatkowo rozruszaj wszystkie stawy. Zarówno mężczyznom, jak i kobietom często zależy na klatce piersiowej (mężczyznom, żeby szpanować, kobietom, żeby unieść troszeczkę biust), tak więc na początek zacznij od tego. W wersji dla zaawansowanych z dwoma kettlebell, ustaw oba odważniki uchem do góry mniej więcej na wysokości klatki piersiowej – i teraz pokazujesz, na co cię stać. Po tym ćwiczeniu bez specjalnie długiej przerwy możesz spokojnie przejść do przysiadu z kettlebell – w zwykłym przysiadzie blisko tułowia trzymasz przed sobą odważnik. Myślę, że teraz bez problemu możesz przejść do swingu z kettlebell.Najważniejsze w tym ćwiczeniu jest to, żebyś utrzymywał plecy cały czas proste, łopatki ściągnięte i jak najmniej pracował nogami. Domyślam się, że tak, dlatego teraz na uspokojenie serca i oddechu złap po jednym niewielkim kettlebell (nie więcej niż 8 kg) i poćwicz ściąganie łopatek stojąc. Wiadomo, że z dnia na dzień wszystko się nie zmieni, ale z czasem przez systematyczne powtarzanie na pewno osiągniesz swój cel. Stań w lekkim rozkroku, następnie pochyl się lekko, tak by przy wyprostowanym ramieniu dłoń była mniej więcej na wysokości kolana. Całość powtórz 3–4 razy, mierząc sobie czas. Pamiętaj także, że przy takim treningu brzuch pracuje niemalże przy każdym ćwiczeniu, tak więc nie musisz go na początku dodatkowo angażować. Kiedy już poczujesz, że mniej się męczysz, stopniowo zacznij dokładać ćwiczenia oraz obciążenie. Nie wiem, czy pamiętasz, ale całą przygodę z nim trzeba zacząć od techniki podnoszenia i odkładania. Może nie jesteś wtedy skupiony i myślisz o samej technice wykonania ćwiczenia lub zbytnio się rozluźniasz, ponieważ uważasz, że zakończyłeś już ćwiczenia. Tam jest podobnie – kiedy zostają 3 kroki do zrobienia, bohater uważa, że zakończył już spacer po linie i chce zejść, po czym spada… Pamiętaj, by rozpocząć swój trening (jak zawsze) od solidnej rozgrzewki. Następnie weź kettlebell 4–8 kg (wedle uznania) i podawaj go sobie z lewej do prawej dłoni, wykonując krążenia wokół własnej osi (10–15 obrotów w jedną stronę i tyle samo w drugą). W wersji dla początkujących z jednym kettlebell rób tyle pompek, ile jesteś w stanie – sposobów może być kilka, tzn. Naprzemiennie lub do wykończenia jednej strony – w podporze jak do zwykłych pompek, z czego jedna dłoń na „kulce”, druga na stabilnym podłożu. Zacznij od większych, gdyż będą one stabilniejsze, a z czasem zmniejszaj obciążenie aż do 4 kg. Pamiętaj, żeby niemalże przyklejać go do siebie, trzymając od dołu – dzięki temu unikniesz wszelkich kontuzji barków, oczywiście trzymając cały czas prawidłową technikę przysiadu. Jesteś już zmęczony? Ćwiczenie to w bardzo świetny sposób zaangażuje mięśnie pleców w odcinku piersiowym, ale przede wszystkim zacznie korygować wady postawy związane z garbieniem się (które tak często niestety występują przy siedzącym trybie pracy). Na koniec wykonaj wiosłowanie kettlebell w opadzie tułowia, czyli ćwiczenie, które w dalszym stopniu wzmacnia mięśnie pleców – i teraz, w zależności od uchwytu i rotacji, jakie zastosujemy, wpłynie w większym stopniu albo na mięsień najszerszy grzbietu, albo mięsień czworoboczny grzbietu. Cały ruch przyciągania prowadź bardzo blisko ud, pamiętając o pięknie wyprostowanym kręgosłupie. Tymi ćwiczeniami możesz zdecydowanie zmęczyć większość grup mięśniowych, ale przede wszystkim pamiętaj o poprawnej technice – bezpieczeństwo przede wszystkim. Daj sobie czas na rozkręcenie. W poprzednim artykule pisałem o treningu funkcjonalnym i o kettlebell.

Kategorie:
Autorem artykułu jest Dietspremium