4 mity na temat białka
Spis treści
1. Niepełnowartościowe białko
To błędne przekonanie jest tak głęboko zakorzenione w świecie odżywiania, że nawet niektóre źródła naukowe je rozpowszechniają. Zasugerowała też potrzebę łączenia pewnych produktów, aby uzupełniać ich profile aminokwasowe. Opublikowała książkę, nie była jednak w pełni świadoma pewnych błędów, które popełniła. Produkty roślinne nie są najlepszym źródłem białka. Jednak zawsze posiadają wszystkie aminokwasy i pozwalają na całkowite uzupełnienie potrzeb organizmu. Mit ten głosi, że niektóre produkty, szczególnie pochodzenia roślinnego, są niepełnowartościowymi źródłami białka, ponieważ nie dostarczają przynajmniej jednego z cennych aminokwasów niezbędnych. Geneza mitu sięga 1971 roku, kiedy to autorka Frances Moore Lappe w swojej książce „Diet for a small planet” stwierdziła właśnie, że produkty roślinne wykazują braki pewnych aminokwasów. Frances nie była dietetykiem ani lekarzem, była socjologiem zajmującym się problemem głodu na świecie. Jest w tym micie jednak ziarno prawdy. W 100 g produktu znajdziemy relatywnie mało białka, w zestawieniu z produktami zwierzęcymi posiadają mniej aminokwasów rozgałęzionych i czasami posiadają mniejszą ilość któregoś z aminokwasów niezbędnych. Weganie i wegetarianie słyszą o tym codziennie.2. Białko uszkadza nerki
Według mitu nadmierna filtracja mocznika powoduje zbyt duże obciążenie nerek, a z czasem prowadzi do ich uszkodzenia. Niestety jego hipoteza była błędna, ponieważ podobna zależność nie dotyczy osób ze zdrowymi nerkami. Przynajmniej trzy badania potwierdzają, że białko nie ma negatywnego wpływu na funkcjonowanie nerek u zdrowych osób. Po spożyciu białka część aminokwasów w nim zawartych jest utylizowana przez wątrobę, efektem tego jest powstanie amoniaku – substancji, która w dużych ilościach jest szkodliwa dla organizmu. Do rozpowszechnienia tego mitu przyczynił się dr Barry Brenner, który w swoich badaniach przeprowadzonych na chorych zwierzętach zauważył korelację pomiędzy spożyciem białka a stanem nerek. Nerki służą odfiltrowywaniu toksycznej materii i świetnie się w tym celu sprawdzają. Najwyższa potwierdzona bezpieczna dawka białka wynosi 3, 3 g na kg masy ciała. Aby zapobiec komplikacjom zdrowotnym, amoniak jest zamieniany w mocznik i usuwany przez nerki.3. <extra_id_0> Zakwasa <extra_id_1> Zakwasa <extra_id_2> Zakwasa English: Zakwasa
Im mniejsze pH, tym środowisko bardziej kwasowe, im większe – tym bardziej zasadowe. Jednak pH organizmu jest systemem bardzo ściśle regulowanym, organizm posiada bufory wodorowęglanowe chroniące przed jonami wodoru. Spożycie białka może zakwaszać co najwyżej mocz! Normalnie pH ludzkiego organizmu mieści się w zakresie od 7, 35 do 7, 45 – wartość ta odnosi się głównie do krwi. „Kwasowe” właściwości białka, szczególnie produktów zwierzęcych, wynikają z zawartości atomów fosforu, chloru i siarki, które po absorpcji przyczyniają się do powstawania kwasotwórczych jonów wodoru. Głównym mechanizmem stabilizacyjnym są jednak nerki, które regulują kwasowość moczu i zapobiegają zmianom pH w organizmie. Zakwaszeniesamo w sobie jest tematem kontrowersyjnym i źle zrozumianym.4. Białko uszkadza kości
Niestety to prowadzi do zmniejszania zawartości wapnia w kościach i z czasem rozwoju osteoporozy. Jednak faktem jest, że gdy spożywamy więcej białka, w naszym moczu pojawia się więcej wapnia, co wskazywałoby, że ta teoria jest słuszna. Pomimo większych poziomów wapnia w moczu jego ilość w kościach nie zostaje uszczuplona! Większe spożycie białka sprzyja większej absorpcji wapnia z diety, który jest później usuwany z moczem. To ma sens, biorąc pod uwagę fakt, że kości są w dużym stopniu zbudowane z białka. W wyniku spożywania białka z produktów zwierzęcych rzekomo prowadzimy do spadku pH w naszym organizmie – aby temu zapobiec, z kości mobilizowany jest wapń, który może neutralizować kwasotwórcze jonu wodoru. Taka jest teoria związana z tym mitem. Istnieje jednak problem... Nie jest to sztuczka magiczna, odpowiedź po prostu znajduje się gdzie indziej, mianowicie w jelitach. Białko nie tylko nie prowadzi do uszkodzenia kości, ono je wręcz wzmacnia. Ten mit jest mocno związany z poprzednim.